Ja też kilka lat spędziłem w Play. Nie powiem byłem przez większość tego czasu zadowolony. Wcześniej byłem w Erze i rachunki miałem w widełkach 220 - 400 zł. W playu przy tej samej intensywności moje rachunki oscylowały pomiędzy 130-150 zł. Średnio o połowę mniejsze. Teraz po przenosinach do Nju liczę na to samo. O połowę mniejsze rachunki... oto odpowiedź na pytanie po co. Oczywiście mnogość ofert, które były na rynku powoduje, że nie u każdego może być tak różowo... bo już mieliście porównywalne stawki. Inna sprawa jak usługi GSM potaniały. W 1998 roku (bodaj) w pierwszej usłudze "na kartę" 1 minuta kosztowała coś koło 4 zł. 5 lat temu płaciłem rocznie około 3500, 1 rok temu 1600- a teraz myślę zajść do 800-1000.
Przy okazji 2 słowa o przełączeniu. Wzorcowe- brawo. Wieczorem w niedzielę jeszcze play a w poniedziałek o 5 rano (po zmianie karty) już Nju.
A głównym powodem odejścia z Play, poza warunkami finansowymi, był spadek jakości połączeń na terenie gdzie zamieszkuję i moim zdaniem bezprawne wydłużenie umowy z 24 do 26 miesięcy.
W Nju przynajmniej mogę zrezygnować z miesiąca na miesiąc- to wymusi na nich trzymanie poziomu.
I na koniec uwaga. Trzeba docenić, że Nju wszystkie dokumenty, w tym umowy, ma napisane ze szczególną dbałością o prostotę przekazu. Nawet już nie najmłodsi zrozumieją, a nieobyci ze specyficznym językiem prawniczym też doznają ulgi, że jednak można umowę napisać tak aby była przyswajalna przez typowego Kowalskiego. Jak widać to tylko sprawa intencji. Na pohybel tym co specjalnie komplikują umowy tak, aby nie dało się tego zrozumieć!
Co by nie było tak różowo, po przenosinach nie mogę odbierać maili na telefonie i nikt póki co nie wie dlaczego. Zgłosiłem problem przez formularz kontaktu. Trochę mnie martwi, że zapowiadany czas reakcji jest od kilku dni do miesiąca. Ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu.
Sory za przydługi wpis :-)