Na początku chciałbym tylko wspomnieć, że to super pomysł żeby roaming był domyślnie wyłączony dla klienta. Zwłaszcza, że się o tym dowiaduje dopiero gdy mu telefon przestaje działać. Także wielkie dzięki nju, super robota!
Tylko jak mam to teraz włączyć? Potrzebny jest Super PIN który mi nie działa, a ustawić go nie mogę, bo muszę podać hasło z SMS (świetne zabezpieczenie gdy się nie można do żadnej sieci zalogować). Wydaje mi się, że sobie ten Super PIN ustawiłem, ale w międzyczasie musiałem wymienić kartę SIM i nie wiem czy wtedy kod nie uległ zmianie, o czym rzecz jasna nie zostałem poinformowany, bo komu takie informacje są w ogóle potrzebne... ??
I jak ją mam teraz uruchomić ten roaming będąc za granicą?

Hej :) Myślę, że to super pomysł, by to klient decydował czy chce korzystać z roamingu zwłaszcza dla tych, którzy mieszkają blisko wschodniej granicy i przez włączenie tej usługi domyślnie, byliby narażeni na bardzo wysokie koszty, gdyby złapali zasięg spoza strefy 1, np. łącząc się z nadajnikiem ukraińskim. Trudno zatem obwiniać operatora, że przed  wyjazdem nie sprawdziłeś czy usługa jest aktywna. SuperPIN  ustaliłeś, gdy składałeś zamówienie, skutkiem czego podpisałeś umowę z nju i jest na umowie, jeżeli go potem nie zmieniłeś. Przy wymianie simki nie ulega zmianie.  Jeżeli go nie znasz, nie pozostaje Ci nic innego jak z innego numeru, zadzwonić do Biura Obsługi Klienta pod numer 690610610. Pozdrawiam :)

No tak, zapomniałem, że współczesne telefony nie posiadają funkcji ręcznego wyboru sieci i jedyne rozwiązanie problemu przygranicznych połączeń, to wyłączenie roamingu dla każdego, obojętnie czy mieszka 2 czy 200 km od granicy... To wręcz wynika samo z siebie - sam nie wiem dlaczego na to wcześniej nie wpadłem.
Sądzę jednak, że można by te procedury jakoś uprościć, np. wprowadzić kod Super PUK na wypadek zagubienia Super PINu, a do tego Super PIN2 i Super PUK2, żeby bardziej zabezpieczyć klienta przed nieautoryzowanym uruchomieniem roamingu. Na tym etapie operator wymaga zdecydowanie za mało kodów i haseł do zapamiętania. Dla pewności powinien też zdecydowanie żądać odcisku palca, numeru PESEL, nazwiska rodowego matki i rozmiaru buta do weryfikacji klienta - w końcu mówimy tu o uruchomieniu usługi, przy której podanie loginu i hasła nie wystarczy, bo przecież każdy zna hasła każdego innego klienta i bez tych dodatkowych zabezpieczeń wszyscy włączaliby sobie nawzajem roaming na złość - sąsiad mi, ja sąsiadowi itd. Heh, a głupie banki wymagają jedynie podania loginu i hasła do podobnego rodzaju operacji - ale z nich naiwniacy...

Normalni ludzie przed dalekimi wyjazdami sprawdzają niektóre rzeczy (np. hamulce w samochodzie, dozwoloną wagę bagażu w samolocie czy roaming). Twoje lenistwo (fizyczne i umysłowe) nie jest problemem operatora,
Zapytaj mieszkańców Mołwit, Grzechotek, Podwojponia, Białowieży, Kukuryk czy dla Twojej wygody zechcą grzebać w konfiguracji telefonu i zmieniać sposób wyboru operatora. Jeżeli będą na tak, osobiście zaniosę do Nju podanie o włączony roaming jako ustawienia domyślne

Ideą Nju s a niskie koszty realizowane m.in. przed wyłączanie kosztownych usług i samoobsługę przez stronę WWW - a to wymaga od użytkownika odrobiny wysiłku, i trudnej sztuki czytania regulaminu ze zrozumieniem

Szkoda właśnie, że nie wpadłeś na to, by sprawdzić czy masz aktywną usługę, zamiast kazać innym gmerać w ustawieniach aparatu, zwłaszcza starszym ludziom, którzy mieszkają w terenie przygranicznym i mają płacić, bo biedak hasła zapomniał, roamingu nie włączył, ale winna jest firma lol. Zamiast się użalać jaka to firma niedobra i wymyśla skomplikowane procedury , trzeba sprawdzić przed wyjazdem, a nie szukać winnych własnego "bo ja myślałem że"...Ludzie bierzcie odpowiedzialność za własne zaniedbania. 

Mój zarzut dotyczy debilnych systemów autoryzacji, a nie tego czy coś sprawdziłem przed wyjazdem czy nie. Po to jest uwierzytelnianie w formie podania loginu i hasła, żeby stwierdzić czy jestem uprawniony do korzystania z danego konta. Wprowadzanie dodatkowych zabezpieczeń do tak prozaicznych operacji świadczy po prostu o złym zaprojektowaniu systemu. Gdyby to chociaż chodziło o uruchomienie usługi typu premium, które wiązałoby się z natychmiastowym obciążeniem konta, to byłbym jeszcze w stanie to zrozumieć. Ale tu mówimy o usłudze, która jest niezbędna do działania telefonu i nie jest związana z pobieraniem jakiejkolwiek opłaty za uruchomienie. Skoro się uwierzytelniłem podaniem hasła, to po co mam jeszcze podawać jakieś kody których nigdy nie używałem i których już dawno nie pamiętam?
<span >Szkoda miejsca na te "inteligentne" odpowiedzi o czytaniu regulaminu ze zrozumieniem - kto normalny pamięta całą treść regulaminu i umowy które czytał 3-4 lata temu? Albo kto czyta go co kilka miesięcy, żeby nie zapomnieć żadnego punktu? To rolą operatora jest, żeby sprawić, by obsługa była możliwie prosta. Wprowadzanie pierdyliarda kodów, dodatkowych autoryzacji przy każdej najbardziej bzdurnej operacji tylko utrudnia i komplikuje proces obsługi i w rezultacie może nawet sprawić, że telefon staje się bezużyteczny, w zamian za jaką korzyść?

Pierdyrialdem kodów określasz JEDEN dosłownie jeden kod, który powinien znać tylko właściciel, ewentualnie osoba, której go udostępni? To pokazuje, że straciłeś rzeczowy ogląd sytuacji i stosujesz nadinterpretację.


Tak trudno pomyśleć, że ktoś kradnie albo znajduje twoj telefon i nie odnosi go grzecznie na policję, ale postanawia to wykorzystać. Numer nie trudno ustalić, a hasło dzięki opcji przypomnij mi hasło zaraz pozna. Włącza roaming, przy okazji wyłącza antybillszoka i heja za granicę. Jeszcze jak właściciel mądry, to zaraz zadzwoni z innego numeru i założy blokadę, ale są tacy co nie zgłaszają przez parę dni, bo myślą, że może telefon się znajdzie, bo nie mają czasu, bo nie spodziewają się, że ktoś może nabić rachunek, bo nie mają jak skołować innego telefonu, sytuacje są różne. A rachunek na kilkaset zł dostajesz ty i ty musisz go zapłacić. I nie pisz mi, że wszyscy są mądrzy i zaraz dzwonią w sprawie blokady kradzieżowej, bo tak nie jest, tak samo ty nie wykazaleś się przezornością i zostałeś na lodzie bez usługi. I jakbyś się znalazł w podobnej sytuacji to pierwszy byś krzyczał, jakie to słabe zabezpieczenia operatora. Owszem ta niewinna usługa jest bezpłatna, ale rachunek po jej aktywacji może cię wprawić w osłupienie. A wystarczy trochę pomyśleć, że te zabezpieczenia nie są by utrudniać życie, a w chwili wolnej od bzdur, debilizmów i pierdyrialdów poczytać cennik usług w roamingu, tak dla otrzeźwienia.