Zasada ogólna jest prosta, niewykorzystane środki w pre-paid przepadają, stąd przykład z 2+2=4, jako, że jest to fakt obowiązujący i nie podlegający dyskusji przez ostatnie ok. 20 lat, czyli niemal stały i pewny jak zasady matematyczne.
To, że teraz ktoś chce to zmienić wcale nie znaczy, że to na 100% zmieni.
Postępowanie faktycznie toczy się przeciwko wszystkim operatorom w Polsce z tzw. wielkiej czwórki ale co z tego wyniknie to nie wiadomo.
W pre-paid za doładowanie konta można otrzymać usługi "gratis" zależne np. od wysokości doładowania. Nie trzeba płacić abonamentu ale trzeba doładowywać konto, aby utrzymać ważność konta.
Jak ktoś robi z konta pre-paid skarbonkę i nie wykorzystuje systematycznie tych środków to jego sprawa.
Jeśli finalnie okaże się, że operatorzy będą musieli oddawać niewykorzystane środki to moim zdaniem stracą na tym klienci, bo skończą się promocje z "darmowymi" usługami i za niemal wszystko trzeba będzie płacić.
Obecnie np. w Redbull można mieć "darmowe" 100GB/mc za utrzymywanie aktywnego konta pre-paid i saldo min. 30zł.
Jeśli zwroty będą obowiązkowe to na 99,99% ta oferta zniknie z rynku, bo operator niewiele na tym będzie zyskiwał, a wręcz może stracić.
Chyba, że usługa z "darmowej" zmieni się na płatną np. 45zł/mc.
Ogólnie widzę pogarszające się oferty komórkowe i operatorzy zmuszają klienta do wydawania kwot minimalnych po których mają masę usług "darmowych".
Masz rację, że na zachodzie zwracają środki, choć sam korzystałem z karty zachodniej to nie miałem świadomości, że mogę skorzystać ze zwrotu.
Ale z drugiej strony nie miałem problemu ze zużyciem np. 10 EUR ze swojej karty zanim z niej zrezygnowałem albo wtedy jeszcze nie było tych przepisów.
Dodatkowo będąc w jednym z krajów na zachodzie okazuje się, że idąc do sklepu i chcąc kupić doładowanie to najniższy nominał doładowania to 20 EUR, a kiedyś spokojnie można było kupić za 10 EUR i za 10 EUR dawali pakiet 1000 minut, 1000 SMS i 1000 MB, teraz za analogiczny i proporcjonalnie większy pakiet trzeba wydać min. 15 EUR.
Może u Nas będzie podobnie, czyli pojawi się opcja zwrotu przy rezygnacji z pre-paida ale doładowanie do kupienia np. w Żabce będzie za min. 20zł i o awaryjnych doładowaniach po 5-10zł będzie można zapomnieć.
Jak dla mnie ktoś robi burzę w szklance wody ale w ogólnym rozrachunku wyjdzie tak, że to klient na tym więcej straci niż zyska.
Jest jeszcze sprawa MIXów, które podobnie jak pre-paidy mają doładowywane konto i często za subsydiowany telefon ktoś zobowiązuje się na doładowanie konta co miesiąc określoną kwotą i robi sobie skarbonkę jeśli mało używa telefonu. Jakoś nie wyobrażam sobie aby operator miał wtedy zwracać niewykorzystane środki.
Temat nie jest taki prosty, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać, aby już teraz można było ferować wyroki co do finału sprawy.