Wirtualna karta SIM – czy różni się od eSIM?
Jeszcze nieco ponad dekadę temu sporym przełomem były telefony Dual SIM, czyli modele z funkcją, która umożliwiała równoczesne korzystanie z dwóch kart SIM. W międzyczasie spore wrażenie robiło to, jak SIM-ki stawiały się coraz mniejsze. Malały tak, że w końcu… "zniknęły". Bo dziś niepotrzebne są już karty fizyczne – coraz więcej smartfonów jest wyposażonych w technologię wirtualnej karty SIM, nazywanej inaczej eSIM.
Liczne twarze SIM i jedna niewidoczna: wirtualna karta SIM
Nowoczesne technologie mają maksymalnie ułatwiać ludziom życie. Czasem może się jednak wydawać, że im więcej pojawia się uproszczeń i im szybciej są wprowadzane, tym łatwiej się w tym pogubić. Bo zanim przyzwyczaisz się do jednego rozwiązania, już jest kilka nowych.
Ewolucja kart SIM i pojawianie się na zmianę określeń "eSIM" oraz "wirtualna karta SIM", a także powoli wchodząca w obieg "iSIM" są tego idealnym przykładem.
Od "karty kredytowej" do wirtualnej karty SIM
Pierwsze SIM-ki (z 1991 roku) miały rozmiary karty kredytowej, jak całego tego plastiku, z którego się je obecnie wyłamuje. Zaledwie 5 lat później (1996 r.) pojawiła się ta najbardziej charakterystyczna, bo będąca w obiegu aż 14 kolejnych lat, mini-SIM (25 × 12 mm). To ta wsuwana do portu za baterią w telefonie. W 2010 roku, wraz ze wprowadzeniem iPhona 4, opracowano jej mniejszą wersję, czyli micro-SIM (15 × 12 mm). A w 2012: nano-SIM (6 × 5 mm), która pozostała do dziś, wkładana do szufladki wysuwanej zwykle z boku smartfonu.
Nano-SIM wciąż są w obiegu, ale coraz więcej najnowszych modeli smartfonów jest wyposażonych w technologię wirtualnej karty SIM. W trakcie tego "skurczania" się SIM-ek pewnie sporo osób żartowało, że jak tak dalej pójdzie, to będą ich szukać pęsetą na stole, albo karty w ogóle znikną – no i mieli rację!
Ale uwierzcie nam na słowo: to technologia, którą warto bliżej poznać. I która w takiej, choć z czasem zapewne unowocześnianej formie, zostanie z nami na dłużej.
Jak działa wirtualna karta SIM? Jest, chociaż jej nie ma
Na początku, dla uporządkowania informacji, musimy podkreślić: eSIM jest rodzajem wirtualnej karty SIM, obecnie jedynym dostępnym. Przez to określenia te są traktowane jako dwie funkcjonujące nazwy tej samej technologii, znanej też jako karta wbudowana czy cyfrowa. OK, ale o co w niej chodzi? Jak działa eSIM?
Wirtualna karta SIM w wersji eSIM to dane zapisywane na specjalnym chipie wbudowanym w płytę główną smartfonu. Otrzymuje się ją zatem drogą cyfrową i instaluje (aktywuje) w pamięci takiego układu scalonego. To zatem karta, która istnieje wirtualnie, ale nie ma postaci fizycznej – nie trzeba wsuwać żadnego plastikowego elementu w żadną szufladkę w smartfonie.
Takie rozwiązanie wiąże się z dwiema podstawowymi kwestiami:
1. Po pierwsze, by korzystać z wirtualnej karty SIM, trzeba mieć telefon, który ją obsługuje , czyli jest wyposażony we wspomniany chip.
2. Po drugie, karta wirtualna rozwiązuje problem dopasowywania rozmiaru SIM-ki do modelu smartfonu, ryzyka jej zgubienia czy poszukiwania "szufladki". A nie da się ukryć, że wysuwanie slotu na karty SIM w najnowszych smartfonach bywa irytujące, bo potrzebny jest do tego specjalny kluczyk, który łatwo zapodziać.
Wirtualna karta SIM też będzie się rozwijać: poznaj iSIM
Z jednej strony rozwiązuje się zatem problem zmieniania karty SIM wraz z telefonem (bo co nowszy to mniejszy slot, na mniejszą kartę: mini > micro > nano), a z drugiej: trzeba zmienić smartfon, by przejść na wirtualną kartę SIM. Skąd zatem pewność, że warto to robić, skoro wszystko tak szybko się zmienia?
Bo unowocześnianie technologii kart wirtualnych będzie się działo bez większego udziału użytkownika. Widać to już teraz, gdy firmy Qualcomm oraz Thales zaprezentowały swoje najnowsze rozwiązanie: iSIM. To w dalszym ciągu wirtualna karta SIM i polega na tym samym, ale różnica ma tkwić w budowie smartfonu.
iSIM jest modułem w pełni zintegrowanym z układem scalonym, a nie osobnym chipem. Sprawia to, że produkcja takich smartfonów jest tańsza i zdecydowanie prostsza, a co więcej, wirtualna karta SIM w tej wersji zużywa nawet do 70 proc. mniej energii.
Jeśli więc zmienisz telefon na nowszy, wyposażony w inną "wersję" wirtualnej karty SIM, to sam proces jej aktywacji pozostanie dla Ciebie taki sam. Nie musisz zamawiać innej, co w perspektywie kolejnych lat znacznie wszystko upraszcza i ujednolica – zmiany dzieją się "w tle" i są zauważalne co najwyżej po względem płynności działania smartfonu. Lub jego ceny, bo tańsza produkcja może się przełożyć na dostępność technologii wirtualnych kart SIM nie tylko dla modeli z najwyższej półki.
Choć więc określenie eSIM jest obecnie traktowane jako synonim wirtualnej karty SIM, to w rzeczywistości okazuje się być jednym z jej standardów. Drugim, dopiero mającym wejść na rynek, będzie iSIM – a z czasem zapewne poznamy nowe. Jedno jest pewne: wirtualna karta SIM to cała przyszłość SIM-ek.